Wielkanocny rajd z księdzem profesorem Markiem Starowieyskim

W dniach 2-6 kwietnia 2018 roku odbył się wielkanocny rajd z księdzem profesorem Markiem Starowieyskim, w którym udział wzięło czterech alumnów naszego seminarium. Wyruszyliśmy spod katedry warszawsko-praskiej, gdzie na drogę pobłogosławił nas abp Henryk Hoser.

Pierwszym punktem naszego wyjazdu był Włocławek, którego zwiedzanie rozpoczęliśmy od zapory wodnej, z której wrzucono do Wisły bł. ks. Jerzego Popiełuszkę. Po krótkiej modlitwie do męczennika, który był uczniem ks. Starowieyskiego, udaliśmy się do Katedry we Włocławku – kościoła gotyckiego, którego konsekracja miała miejsce w 1411 roku w obecności króla Władysława Jagiełły, jako wotum za zwycięstwo odniesione pod Grunwaldem. Jest tam kaplica, w której przyjął święcenia kapłańskie prymas tysiąclecia – Stefan kardynał Wyszyński. Po obiedzie w tamtejszym seminarium duchownym, będącym jednym z najstarszych w Polsce (w przyszłym roku będzie obchodzić 450 utworzenia), odwiedziliśmy najpierw emerytowanego biskupa Włocławskiego, ks. bp. Bronisława Dembowskiego, który akurat tego dnia obchodził 26 lecie sakry biskupiej. Odśpiewaliśmy mu „Plurimos annos” i przeszliśmy do pałacu biskupiego, gdzie oczekiwał już na nas przy stole pełnym wielkanocnych mazurków ordynariusz diecezji – ks. bp Wiesław Mering. Takie spotkania z biskupami, są bardzo ubogacające, dają nowe spojrzenie na wiele spraw, z którymi będziemy mieć styczność na co dzień w naszej pracy duszpasterskiej. Na koniec wyruszyliśmy do Gdańska, do kościoła św. Wojciecha, gdzie uczestniczyliśmy we mszy świętej. Ostatecznie dojechaliśmy do Straszyna, domu rekolekcyjnego Archidiecezji Gdańskiej, który był naszą bazą noclegową.
Kolejny dzień był deszczowy i jednocześnie bardzo intensywny. Na początku odwiedziliśmy Puck z kościołem gotyckim oraz portem, w którym gen. Haller dokonał zaślubin Polski z morzem. Mszę odprawiliśmy w Sanktuarium Matki Bożej Swarzewskiej, patronki ludzi morza, do której co roku już od wielu lat pielgrzymują rybacy, marynarze oraz okoliczna ludność. Ze Swarzewa pojechaliśmy na Hel, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć umocnienia najdłużej broniącego się na Polskim wybrzeżu punktu oporu w Wojnie Obronnej 1939 r. Centralnym punktem tego dnia był rejs łodzią rybacką po zatoce Puckiej, który odbył się dzięki pomocy proboszcza parafii w Kuźnicy. Po powrocie na ląd i pożywieniu się pojechaliśmy na najbardziej wysunięty na północ punkt Polski – Przylądek Rozewie, gdzie zobaczyliśmy latarnię morską. Stamtąd przez Władysławowo i w nim nowoczesny kościół udaliśmy się do lasów Piaśnicy, w których od września 1939 r. Niemcy zamordowali ponad 12 tysięcy Polskich działaczy i patriotów mieszkających na pomorzu. Po tym miejscu kaźni oprowadził nas gospodarz miejsca – proboszcz parafii Chrystusa Króla w Wejherowie, który wyłożył nam cały kontekst historyczny tamtych wydarzeń oraz starania o godne upamiętnienie ofiar, w których on sam bierze czynny udział. Zakończyliśmy kolacją na plebanii w Wejherowie, obejrzawszy uprzednio kościół, wspominający 106 błogosławionych męczenników II wojny światowej, w tym wuja ks. prof. Starowieyskiego.
Trzeci dzień rajdu przywitał nas piękną pogodą. Zaczęliśmy od Westerplatte, którego historię bohaterskiej obrony poznaliśmy w drodze, słuchając audiobook „Westerplatte” Melchiora Wańkowicza. Dalej pojechaliśmy do seminarium Gdańskiego, gdzie bp Zbigniew Zieliński opowiedział nam o specyfice pracy w typowo miejskiej diecezji, w której większość parafii jest obsadzona przez kilku księży. Po tym spotkaniu przyszedł czas na ucztę dla ducha – wysłuchaliśmy koncertu organowego na słynnych Oliwskich organach, po czym zwiedziliśmy piękną katedrę wraz z pocysterskimi zabudowaniami. Naszą uwagę zwrócił piękny XVII-wieczny ołtarz, wznieiony w 2010 r. z inicjatywy Arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, krypta biskupów gdańskich, a także pomieszczenie, w którym podpisano Pokój oliwski kończący potop szwedzki. Po wszystkim zjedliśmy obiad w refektarzu seminaryjnym, gdzie mieliśmy okazję zapoznać się z tutejszymi klerykami i porozmawiać o podobieństwach i różnicach w funkcjonowaniu naszych seminariów. Drugą połowę dnia spędziliśmy na zwiedzaniu Gdyni z reprezentacyjnym Skwerem Kościuszki i żaglowcem Dar Pomorza, a także zajrzeliśmy do mniej znanych części „miasta z morza”: portu wojennego „Oksywie” i portu transatlantyckiego, w którym dziś urządzono muzeum emigracji. W drodze na mszę świętą do Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej w Gdańsku-Żabiance, zajechaliśmy do Sopotu na molo, które przywitało nas silnym wiatrem, lecz pięknymi wieczornymi widokami.
Następnego poranka wstaliśmy wcześnie, by zdążyć na poranną mszę świętą do kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła z obrazem Matki Bożej Łaskawej przywiezionej do Gdańska z kresów wschodnich, ze Stanisławowa. Tego dnia przeszliśmy całe historyczne centrum Gdańska – od Motławy ze słynnym Żurawiem i bramą królewską, przez dawny zamek krzyżacki i pocztę, w której 1 września bohatersko bronili się Polscy pocztowcy, po kościół św. Jana, bazylikę Mariacką i Długi Targ z Ratuszem, Dworem Artusa i stojącej naprzeciwko fontannie z Neptunem. Jednak najważniejszym punktem dnia było nawiedzenie jednego z dwóch najsłynniejszych obrazów znajdujących się w Polsce – „Sądu ostatecznego” pędzla Memlinga. Ksiądz Marek przygotowywał nas do tej chwili już od kliku dni, kiedy opowiadał o symbolice i pokazywał na reprodukcjach zastosowane przez artystę zabiegi kompozycyjne. Spędziliśmy naprzeciwko tego arcydzieła prawie godzinę w muzeum narodowym, napawając się jego pięknem i kontemplując zawarte w nim przesłanie. Z muzeum skierowaliśmy się prosto na Górę Gradową – najlepszy punkt widokowy na śródmieście, będący częścią dawnych fortyfikacji obronnych, a stamtąd przed bramę Stoczni Gdańskiej, gdzie rozegrały się pamiętne wydarzenia sierpnia 80’. Będąc w tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o „Solidarności” i jej pamiętnym kapelanie, ks. Henryku Jankowskim, dlatego na zakończenie zwiedzania Trójmiasta udaliśmy się do kościoła św. Brygidy. Tam przyjął nas proboszcz i pokazał kościół podniesiony z ruin przez prałata Jankowskiego, lecz i tu czekała na nas niespodzianka – akurat na plebanii gościł bursztynnik Mariusz Drapikowski, twórca bursztynowego ołtarza ojczyzny oraz bursztynowej sukienki Matki Bożej Częstochowskiej, który opowiedział nam o dziejach powstania ołtarza i dał świadectwo wiary, dzięki której jest możliwa realizacja tak wielkiego dzieła.
Tak oto nastał ostatni dzień rajdu – dzień powrotu, w którym zwiedziliśmy zamek krzyżacki w Malborku.
Wszyscy jesteśmy wdzięczni Bogu za ten czas spędzony w towarzystwie ks. prof. Starowieyskiego, który tak ochoczo dzieli się z nami swoją ogromną wiedzą i życiowym doświadczeniem. Bez wątpienia zaowocuje to w przyszłości, bo „czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci”.

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się w mediach społecznościowych!