Czas wakacji to dla alumnów naszego Seminarium nie tylko czas odpoczynku, ale również pracy duszpasterskiej i związanych z nią posług i praktyk wakacyjnych. Tradycją stało się już, że klerycy roku III odbywają swoje praktyki w Hospicjum Opatrzności Bożej księży orionistów w Wołominie. W tym roku jest nas pięciu, a dyżur trwa tydzień.
Nasze praktyki rozpoczęliśmy 22 czerwca, w dniu urodzin św. Alojzego Orione – patrona hospicjum. Tego dnia o godz. 15:00 odbyła się uroczysta Msza św. sprawowana przez ks. kapelana Stefana Szczygielskiego oraz ks. dyrektora Dariusza Czupryńskiego. Uczestniczyli w niej wolontariusze, personel hospicjum, siostry Orionistki, a także pacjenci wraz z rodzinami. Następnie wszyscy spotkaliśmy się w ogrodzie przylegającym do hospicjum. Wspólne grillowanie oraz doskonała pogoda sprzyjały podsumowywaniu wydarzeń z danego roku. W tym momencie nie było zupełnie widać, że przebywamy w hospicjum… Jednakże szybko mogliśmy zobaczyć prawdziwe realia tego miejsca. Dla wielu z nas dało ono możliwość pierwszego zetknięcia się z doświadczeniem ciężkiej choroby, cierpienia oraz odchodzenia.
Poranna toaleta, zabiegi pielęgnacyjne, pomoc w najprostszych czynnościach, takich jak jedzenie i picie, przygotowywanie posiłków, czy pomoc w zmianie pozycji na łóżku, ale przede wszystkim modlitwa i towarzyszenie w cierpieniu – to nasze główne zajęcia przez ten tydzień.
W trakcie roku propedeutycznego mieliśmy już okazję zetknąć się z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Trochę nas to przygotowało i oswoiło z chorobą, mogliśmy też nauczyć się reagować na cierpienie innych. W ciągu całego II roku formacji seminaryjnej niektórzy z nas mieli również możliwość raz w tygodniu posługiwać w Szpitalu Bródnowskim, rozmawiać z chorymi oraz podnosić ich na duchu. Jednak śmiało można stwierdzić, że szpital i hospicjum to dwa różne miejsca. W szpitalu całe siły nastawione są na jak najszybsze wyleczenie pacjenta, podanie odpowiednich leków, dzięki którym organizm zacznie walczyć z chorobą i ostatecznie ją przezwycięży. Hospicjum natomiast zajmuje się pacjentem w terminalnym stadium życia, gdy w szpitalu wszystkie dostępne metody leczenia nie przyniosły skutku. Jest to miejsce, które ma zapewnić godność człowiekowi do ostatnich chwil na tym świecie. Nasza obecność na praktykach w hospicjum uczy nas, jak tego dokonywać. Staramy się dać osobom tu przebywającym jeszcze trochę radości, zwykłej, serdecznej obecności, ale przede wszystkim zapewnić, że życie tu na ziemi nie kończy się, a śmierć jest tylko przejściem i prowadzi do spotkania z Bogiem. Jako klerycy, codziennie w Godzinie Miłosierdzia prowadzimy w kaplicy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Modlimy się wtedy w intencji wszystkich mieszkańców domu oraz personelu hospicjum. Transmisja ta może być oglądana przez pacjentów w każdym pokoju na odbiornikach telewizyjnych. Jest to zawsze niezwykły i bardzo przejmujący moment dnia.
Cały pobyt w hospicjum to z pewnością niełatwy czas, ale i wielka lekcja, lekcja pokory i tego, że nie wolno nam nigdy z góry patrzeć na drugiego człowieka. Ludzie tu przebywający, niekiedy zniszczeni przez chorobę i przeszyci bólem jeszcze kilka miesięcy temu mogli prowadzić normalne aktywne życie, pracowali, aktywnie uczestniczyli w życiu swoich rodzin. Uczy nas to wielkiej pokory. Właśnie w nich chcemy zobaczyć Chrystusa, a nie tylko cierpiące ciało i często nieprzyjemny zapach choroby. To trudne, ale możliwe! Chociaż wiemy, że praktycznie nikt z tego miejsca nie wychodzi zdrowy do domu, to mamy pewność, że jest to etap pielgrzymki do wieczności, pielgrzymki, w której jedni są tylko na początku, a inni na już na końcu drogi.